Ostatnie piętro bez windy… masz jakiś problem?

Koszty materiałów budowlanych oraz ich wniesienie na 5 piętro bez windy

Telefon urywał się od rana, prawie został wyczerpany. Niestety w mojej pracy nic nie jest takie proste i oczywiste. Spotkania od rana i zostawiony telefon na biurku sprawiły, że koło południa zauważyłam blisko 10 niedobranych. Kilka z obcych numerów i z numeru mojego Pana budowlańca. Po oddzwonieniu okazało się, że przyjechała dostawa z Castoramy z moimi zakupami. Jest ich ogromna ilość a dwóch młodych, silnych Panów z transportu nie wniesie tego do mieszkania, gdyż mieszkam na 5 pietrze (bez windy). Rzucam się nie miłosiernie na te słowa, gdyż mam na paragonie koszty materiałów budowlanych wraz z usługę dowozu z wniesieniem.

Drobny druczek wart przeczytania

Dzwonię najpierw do Castoramy, w międzyczasie się pakując z biurka. Pani z obsługi informuje mnie, że tak usługę wykupiłam z wniesieniem, ale do 3go piętra… sic! Nienawidzę drobnych druczków. Trzeba tam jechać. Znowu pielgrzymka do wszystkich do jakich można, z prośba o wcześniejsze wyjście. Ale hola hola nie tym razem. „…wyjście wcześniej to nie wyjście w południe. Wypisz proszę wniosek urlopowy na pół dnia i uprzedzaj wcześniej o takich, jak to mówisz „wcześniejszych wyjściach”.
Dżizas po tylu latach wciąż sceny z takimi rzeczami, dobra nie ważne trzeba lecieć. Wypisałam.

Pod mieszkaniem w ogromnej ciężarówce prawie impreza. Muzykę słychać z daleka, nogi na kokpicie jeden i druki, popijają napoje w puszce. Fajnie będą wyluzowani. A i ważna rzecz byli młodzi i bez koszulek, całkiem bez, mięśnie tylko… znaczy torsy… uff.
Więc coś tam do nich mówię, nie pamiętam co, a jeden z nich, ten przystojniejszy mówi mi, że czekał na mnie całe życie, że jestem jego wyśnioną miłością i, że chce się ze mną ożenić i zamieszkać w moim wspaniałym mieszkaniu!
Nie no żartuje….

koszty materiałów budowlanychKoszty materiałów budowlanych w Castoramie są jednak wyższe niż na reklamach

Mówi po prosu, że nie wyniosą jeśli im nie dam w łapę, bo ich firma im za to nie zapłaci… Patrze na pakę a samego kleju było 10 worków po 2 kilogramy. Płytki do całej łazienki, armatura, kabina, jakieś płyty gipsowe na sufit. No myślę nie ma szans, nie zrobię tego nikomu z moich znajomych i nie zaproszę do wnoszenia jeśli ich odprawię. Zapłaciłam i zaczęli wynosić. Zeszło im ponad 4 godziny, bez dłuższej chwili odpoczynku tylko robili naprzemienne kursy z piątego na dół i z powrotem.

Tego dnia nadciągnął także hydraulik, ucinał rurki i ciągnął nowe. Zainstalował również wszystko pod prysznic. Zmieniał również rurki pod zlew. Pizzy nie było, ja nie restauracja żeby wykarmić pięciu chłopa. Nie wiem czy to zmęczenie materiału, ale zaczyna mi adrenalina opadać.

Ps. widzieliście taki billboard na mieście? uważajcie na drobny druczek 😀

Dodaj komentarz