Początki bywają trudne

Pierwsze malowanie mieszkania a początki bywają trudne

Podczas zakupów znowu nie obyło się bez problemów. Nigdy, ale to nigdy nie przypuszczałabym, że na tak małą przestrzeń będzie potrzebne tyle farby. Malowanie mieszkania jest kosztowne, powiedzie to wszystkim remontującym. Ale obliczenia robili sami Panowie w ogrodniczkach i zapewniali, że takie ilości się bierze na dwie warstwy, na takim metrażu. Nie chcę sobie nawet myśleć ile jest potrzebne farby na malowanie mieszkania o dużej powierzchni. Ludzie pewnie z jakaś przyczepą po nią przyjeżdżają. Ale już wymyśliłam w międzyczasie, że przecież nieotworzone pojemniki można zwrócić. Na pewno tak zrobię jak coś zostanie, zachowałam więc paragon.

Pierwsze malowanie mieszkaniaDobór ekipy malującej

Na pierwszy ogień ekipy malującej poszedł stary dobry znajomy ze studenckich czasów i moja współlokatorka. Tomek przyjechał specjalnie na ta okoliczność z innego miasta i został na cały weekend. Pamiętam dokładnie taki moment jak weszliśmy do mieszkania. Wnieśliśmy wiaderka z farbą i po pierwszych malarskich maźnięciach na suficie (bo on miał taki przydział), przychodzi do mnie Tomasz i pyta ile chciała ekipa remontowa za malowanie. Ja mówię, że tysiaka. Po czym po małym przemyśleniu Tomasz stwierdza, że postawi mi tego tysiaka niech oni to zrobią, byleby nie musiał teraz mi pomagać… Oczywiście poszło to w żart, ale chyba najlepiej ta sytuacja oddaje fakt jak dużo było pracy i jak bardzo nieprosta się ona okazała.

Malowanie sufitu było ogromnym wyzwaniem. Bolały ręce i trzeba było uważać na już zamontowane halogeny. Na dole nie było łatwiej, z racji ogromnego gorąca, które nie ustępowało kolejny miesiąc i dużej wilgoci, kawałki farby łapały się wałka i nie mówię o kolejnej warstwie. Bo celem było położenie jednej warstwy. Łapała się farba z pierwszej warstwy a czasem nawet fragmenty gruntu.

Malowanie mieszkania – kolory

Na sufity i ściany w salonie i sypiali nakładam białą farbę. Do sypialni głównie ze względu na jej rozmiar. Przypominam, że mieści się w niej tylko łózko z małą nocną szafką. Śnieżnobiała biel będzie idealna, rozświetli i nie zmniejszy optycznie przestrzeni. Do salonu gdzie króluje już ceglana ściana również nic nie kombinuje, biel powiększy przestrzeń i rozjaśni przyciemnioną cegłą ścianę. W kuchni i przedpokoju użyłam farby Śnieżka Stalowe Magnolie, która dała lekko szary efekt. Nie za szary, nie za jasny jest idealna bardzo mi się podoba, a wbrew pozorom widać całkiem sporą różnicę względem bieli.

Można powiedzieć że zmordowaliśmy pierwszą warstwę… wyszła fatalnie. Już wiem, że w niektórych miejscach nie skończy się na tylko na 2 warstwach więc czeka mnie na pewno dokupywanie farby! Rany nie wierzę…

Ledwo żyjemy zabieram ich na miasto zregenerować siły, zjeść coś dobrego i się lekko napić. Ostatkiem sił zmywam z siebie farbę, włosy mam poklejone, ucinam pukle bo przecież nie będę się z tym bawić.

Dodaj komentarz