Pańskie oko konia tuczy

Pańskie oko konia tuczy czyli remont mieszkania pełna parą

Remont mieszkania rozpoczął się w chyba najgorętszy dzień tego roku. Odsłonięte okna, brak cyrkulacji powietrza i oczywiście najwyższe piętro przyczyniły się do tego, że ściany były wręcz mokre. Pan budowlaniec ze swoim synem rozpoczął po grubości, bo najpierw zabrali się za burzenie ścian w kuchni. Gdy weszłam do mieszkania kurz był dosłownie wszędzie, a ten osadzony na reszcie ścian zamieniał się w wilgotną papkę. Nie chciałam tam być bo mnie przerażał ten widok, ale było sporo pracy.

Niestety nie osłonili kilku sprzętów i rzeczy, które zostały na mieszkaniu. Musiałam również pomóc w rozścielaniu foli na podłogę w kolejnym pomieszczeniu, bo otarcia paneli były większe niż Panowie szacowali, a ich wymiany nie brałam w ogóle pod uwagę, chociaż Pan budowlaniec nalegał. Trochę mi się żal ich robiło, że pracują tak ciężko w takich warunkach, więc poszłam na dół po piwo i pizze. Bardzo się ucieszyli, chociaż jednocześnie mocno zaskoczyli. Uruchomiłam lodówkę, żeby mogli schłodzić napoje, warunki naprawdę były ciężkie.

remont mieszkania pełna parąRemont mieszkania musi być nadzorowany

Przychodziłam codziennie po pracy, nie wyobrażałam sobie inaczej, przecież mogą w każdej chwili za dużo zburzyć, albo pominąć jakiś ważny dla mnie szczegół. Po kilku dniach do remontowanego mieszkania musiał wkroczyć hydraulik, aby pomóc z rurkami przy podmianie wanny na prysznic oraz z kaloryferem drabinkowym. A także elektryk, ten z kolei celem wymiany instalacji elektrycznej. Bo jak się okazało mieszkanie było stare nie tylko z nazwy i instalacja w wyburzonej ścianie była w opłakanym stanie. Przy okazji jej usuwania, konieczna stała się wymiana całość i nowe rozmieszczenie kontaktów.

Podczas remontu trzeba przewidzieć wszystko

Pewnego dnia Pan budowlaniec zadzwonił i poprosił, abym wpadła wcześniej. Obdarował mnie grubaśnym ołówkiem i kazał zaznaczyć na ścianie miejsca w których mają się znaleźć włączniki światła i gniazdka. Przyznam wam się szczerze, że jak zawsze uważam, że mam sporą wyobraźnie, swoją drogą niezbędną w mojej pracy, tak teraz nie wiedziałam co i jak. Przede wszystkimi nie byłam w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji, czy tego gniazdka nie zasłoni łóżko czy to będzie funkcjonalne w kuchni a do tego czy dostanie telewizor. Totalnie na czuja rozrysowałam kilka punktów, dzięki którym w moim mieszkaniu zagości kiedyś elektryczność.

Tego dnia wybrałam się również do marketu budowlanego, aby zakupić produkty z listy Pana budowlańca. Błądziłam zupełnie jak za pierwszym razem, ale teraz miałam już konkretna listę. Wiedziałam jakie potrzebuje kleje i fugi, znałam powierzchnię jaką chcę zapełnić płytkami. Znałam wszystkie nazwy o jakie pytali mnie Panowie w niebieskich ogrodniczkach. Wybrałam do łazienki płytki przypominające w strukturze beton. Zależy mi na surowym efekcie w łazience, będzie zimno i betonowo. Zaplanowałam jednak białe dodatki oraz puchaty biały dywanik, który przełamie ten chłód. Zamówiłam wszystko, zapłaciłam kwotę jakiej się nie spodziewałam, nawet po przemnożeniu tej co miałam w głowie. No cóż koszty rosną. Jutro na mieszkanie ma przyjechać dostawa materiałów budowlanych. Remont mieszkania wchodzi w drugi etap.

Dodaj komentarz